niedziela, 27 października 2013

Rozdział 3

Gdy wróciliśmy do domu była 17:48, od razu poszłam pod prysznic, strasznie zmęczyły mnie tez zakupy. 
Po tym wszystkim ubrałam się, włosy upięłam w niedbałego koka. Wróciłam do pokoju, wzięłam laptopa w ręce i położyłam się z nim na łóżku. Zalogowałam się na Facebook'u i na TT. Zauważyłam pełno wiadomości z pytaniami czy będę na imprezie u Michaela. 
Wszystkim odpisałam że tak, aż w końcu zauważyłam że Michael do mnie napisał :

"Hej. I jak będziesz na imprezie ? xx "


"No oczywiście że będę, takiej imprezy nie można ominąć. xx"


Strasznie się ucieszyłam ze do mnie napisał, Michael strasznie mi się podoba, bo jest naprawdę przystojny i na dodatek nie ma dziewczyny.


" To świetnie, nie mogę się już doczekać. Co robisz...? xx"


" To co zawszę, leże na łóżku i patrzę w komputer, no bo co innego mam robić przecież siostry niańczyć nie będę. xx "


'' Racja! :) A może masz ochotę się przejść ? Byłoby mi miło gdybyś się zgodziła. xx "


Nie no jestem w niebie, czy on właśnie zaprosił mnie na spacer ?! 


"Chętnie się przejdę. :) xx"


" To ja wpadnę po ciebie za 10 minut okej ? xx "


'' Jasne ! Czekam xx"


Szybko wylogowałam się i podbiegłam do szafy. 

Jezu co ja mam na  siebie założyć - panika w mojej głowie 
Pogrzebałam w szafie i wyciągnęłam jakiś zestaw, ubrałam się i rozczesałam włosy, nagle usłyszałam dzwonek do drzwi i po chwili dwa męskie głosy to na pewno jest Harry i Michael, no świetnie - pomyślałam 
Szybko zbiegłam po schodach, kurde gdzie on jest- pomyślałam. Postanowiłam sprawdzić w salonie, tak on tam jest siedzi i rozmawia z mama i Harry'm. 
- Michael - powiedziałam, ten szybko wstał w kanapy i podszedł do mnie 
- ślicznie wyglądasz - szepnął, a ja lekko się zarumieniłam 
- dzięki że zadbaliście o to aby Michael się nie nudził, a teraz my idziemy - pociągnęłam go za rękę 
- gdzie idziecie ?- zapytałam rodzicielka 
- na spacer 
- tylko nie wracaj za późno - krzyknął Harry, już się do tego przyzwyczaiłam, że jest tak jakby moim ojcem i tez się o mnie martwi. 
Wyszliśmy z domu, kierowaliśmy się w stronę parku, szliśmy w ciszy, do czasu aż Michael się odezwał 
- cieszę się że będziesz na tej imprezie, bez ciebie byłoby nudno - spojrzał na mnie, kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć, zapił mnie swoja  wypowiedzią
- miło mi to słyszeć - czułam jak moje poliki  robią się gorące, szybko schyliłam głowę, tak aby chłopak tego nie zobaczył, a jednak, usłyszałam cichy chichot chłopaka 
- słodko wyglądasz, gdy się rumienisz - chłopak momentalnie się zatrzymał co zrobiłam też ja, podszedł do mnie, podniósł mój podbródek do góry... 


Hej ! 

Mam nadzieję że się podobał. Co u was ? 
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci  skomentować, to zajmie tylko sekundę no może dwie. 
Chcę poznać waszą opinię. 

Pozdrawiam xx 


Boże jaki słodziak *.*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz