czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 6 część II

- dobrze miło było was zobaczyć, ale ja już wracam do Michael'a bo pomyśli że uciekłam - zaśmiałam się i wróciłam do bruneta, nadal siedział na kanapie i popijał swojego drinka. 
- tęskniłem - powiedział całując mnie w policzek, lekko się zarumieniłam
- słodko się rumienisz - zaśmiał się, a ja opuściłam głowę- o patrz kto idzie - powiedział a ja szybko podniosłam głowę, zobaczyłam uśmiechniętą Marcele i jakiegoś chłopaka, przystojnego chłopaka. Marcela miała na sobie czarną miniówkę zapinaną na zamek z przodu i neonowy stanik i wysokie czarne szpilki, wyglądała całkiem nieźle, ale zdzirowato.  Usiedli koło nas na kanapie. 
- hej, to jest Harry - powiedziała blondynka - Harry to jest Liliana Michael'a już znasz 
- hej, miło cię poznać - powiedzieliśmy równocześnie, na co się zaśmialiśmy 
- chcecie coś do picia bo idę po drinka - zapytał wstając Michael 
- ja jeszcze mam więc dziękuje - uśmiechnęłam się 
- ja również dziękuje - oznajmił Harry 
- ja się chętnie napiję - odezwała się się również wstając Marcela 
- to może chodź ze mną a oni niech się lepiej poznają -  po chwili zostaliśmy sami 
- długo się znacie z Michael'em  - zapytałam 
- znamy się od dziecka, Michael to mój kuzyn 
- naprawdę nic nie wspomniał że ma tak urodziwego kuzyna - zaśmialiśmy  się 
- i że ma tak piękną przyjaciółkę - Wiedziałam że to nastąpi. Byłam cała czerwona. Szybko spuściłam głowę w dół, na co się tylko zaśmiał. - jakie to słodkie, rumienisz się przy mnie, ach, marzenie każdego faceta - tym razem ja się zaśmiałam 
- proszę cię - odruchowo położyłam dłoń na jego udzie na co się na mnie spojrzał, speszona szybko ją zabrałam 
- spokojnie - pogładził dłonią moje ramię 
- a ty z  Michael'em to coś no wiesz, jesteście parą - zapytał trochę zmieszany 
- nie, nie jesteśmy tylko przyjaciółmi - skłamałam, ponieważ chciałam trzymać to przez jakiś czas w tajemnicy. 
Razem z Harry'm wymieniliśmy się jeszcze numerami i po chwili wrócili do nas nasi towarzysze. Jeszcze wcześniej spojrzałam na godzinę była 2:25, szybko ten czas zleciał - pomyślałam. 
- Stary dlaczego mi nie powiedziałeś że masz tak uroczą przyjaciółkę, myślałem że jesteśmy jak bracia - odezwał się Harry kiedy tylko Michael zajął miejsce obok mnie 
- no nie wiem może dlatego, że byś ja poderwał, a ja zostałbym sam 
- Michael o czym ty do cholery mówisz, nigdy bym ci jej nie odebrał, nie jestem aż takim dupkiem - zdenerwowany chłopak wstał z kanapy patrząc na nas - wiesz co może lepiej już pójdę, jak widać myliłem się co do ciebie - warknął i odszedł, najprawdopodobniej opuścił klub. Nie wiedziałam co zrobić, nadal analizowałam każde wypowiedziane przez nich zdanie, czy oni właśnie pokłócili się prze ze mnie ? - zapytałam się w myślach. 
- Lil 
- hm, yy tak Michael - spojrzałam na chłopaka 
- Marcela możesz zostawić nas samych - spojrzał na oszołomioną blondynkę, ta tylko kiwnęła głową i odeszła- Lil ja cię bardzo przepraszam, ale to.. - przerwał - to się nie uda 
- czy ty właśnie mnie rzuciłeś - zapytałam lekko zdenerwowana 
- Lil, kochanie nie zrozum mnie źle, ale ja nie zasługuje na ciebie, nie zasługuję na twoja miłość, długo czekałem na ten moment w którym ci powiem że cię kocham i doczekałem się, ale niestety jestem pewien że niebyła byś ze mną szczęśliwa... - tutaj zakończył swoją wypowiedz, rozpłakałam się, wstając z kanapy, wyciągnęłam z torebki iPhone'a i zadzwoniłam po Harry'ego, odebrał po pierwszym sygnale, powiedziałam mu tylko żeby po mnie przyjechał po czym się rozłączyłam, kiedy już byłam na zewnątrz usiadłam na ławce obok klubu... 
 

Hej !

Mam nadzieję że się podobał. Co u was ?
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci  skomentować, to zajmie tylko sekundę no może dwie.
Chcę poznać waszą opinię.

Pozdrawiam xx

1 komentarz: