Siedziałam tak na ławce, co chwile patrząc czy Harry'ego samochód nie nadjeżdża, cały czas płakałam. Nie mogłam uwierzyć że on mnie rzucił, nawet nie byliśmy razem jednego dnia. Nagle zauważyła auto mojego ojczyma, samochód zaparkował na poboczu drogi, mężczyzna wyszedł, szedł w moja stronę. Szybko wstałam i podbiegłam do niego, wtuliłam się w niego łkając.
- Lil co się stało dlaczego płaczesz ? - zapytał, prowadząc mnie do samochodu
-Harry proszę cię zabierz mnie do domu - wybełkotałam, posadził mnie na miejscu pasażera, po chwili sam usiadł na miejscu kierowcy, odpalił samochód i odjechaliśmy z piskiem opon, Harry zawsze lubił szybką jazdę, ale to nie było teraz ważne.
W domu byliśmy po 10 minutach, kiedy tylko wóz Harry'ego zatrzymał się na podjedzie wysiadłam z niego i pobiegłam do pokoju, rzucając się na łóżko, cały czas płakałam. W końcu zaczęłam odczuwać zmęczenie i po jakimś czasie zasnęłam wtulona w poduszkę.
***
- Lil wstawaj, mama woła na śniadanie - usłyszałam słodki głos mojej młodszej siostry
- nie jestem głodna - odpowiedziałam nie otwierając oczu
- dlaczego śpisz w ciuchach - zapytała
- późno wróciłam i usnęłam w ciuchach - otworzyłam oczy - powiedz mamie że nie jestem głodna dobrze - posłałam jej wymuszony uśmiech
- okej - powiedziała i opuściła pokój, zwlekłam się z łóżka, podeszłam do szafy wyciągnęłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki.
Po długim, gorącym prysznicu, ubrałam się wysuszyłam włosy, wróciłam do pokoju, kiedy otworzyłam drzwi na łóżku siedział Harry.
- Lil powiedz mi co się wczoraj stało, dlaczego płakałaś - zapytał kontrolując każdy mój najmniejszy ruch.
- nic się nie stało - wymusiłam uśmiech
- przecież widzę - podszedł do mnie i chwycił za nadgarstki - mi możesz powiedzieć
- Harry zrozum to jest moja sprawa nie chcę ciebie w to mieszać
- chodzi o Michael'a prawda ? - podniósł brwi
- nie - kłamstwo
- nie kłam, był tutaj, pytał jak się czujesz
- to miłe z jego strony a teraz przepraszam, ale chcę iść na śniadanie - chciałam odejść, ale nadal trzymał moje nadgarstki - proszę cię
- powiedz co się stało, bo o wszystkim powiem twojej mamie - szantaż
- nie, a teraz mnie puść - szarpnęłam
- proszę cię powiedz mi, obiecuję że ci pomogę - jego ton był łagodniejszy
- ale najpierw mnie puść - zrobił to, usiadam na łóżku a on naprzeciwko mnie - na imprezie, Michael powiedział że mnie kocha... a później - przerwałam, do moich oczu zaczęły napływać łzy - spytał się czy zostanę jego dziewczyną, oczywiście się zgodziłam, po jakimś czasie przyszedł do nas jego kuzyn, oni zaczęli się kłócić z mojego powodu i ..- wybuchłam płaczem, Harry szybko zareagował i mnie przytulił
- spokojnie, co było dalej - gładził dłonią moje plecy
- później powiedział że to nie wyjdzie i mnie porostu rzucił
- przykro mi Lil - wtuliłam się w niego mocniej
- ale ja go kocham - łkałam
- wiem Lil, wiem
***
Następnego dnia, ranek, dzisiaj poniedziałek, szkoła, dzisiaj sobie chyba odpuszczę, nie najlepiej się czuje, zadzwonił budzić który od razu wyłączyłam i spałam dalej, po jakimś czasie ktoś wszedł do mojego pokoju.
- Lil zaraz spóźnisz się do szkoły, wstawaj - to była moja mama
- źle się czuję nie idę do szkoły - spojrzałam na rodzicielkę
- faktycznie masz gorączkę - powiedziała dotykając mojego czoła- powiem Harry'emu żeby się tobą zajął dobrze, a teraz odpoczywaj ja jadę do pracy - pocałowała mnie w czoło i opuściła mój pokój, usłyszałam jak na korytarzu mówiła Harry'emu że ma się mną zająć i żeby dał mi lekki, po chwili oby dwa ucichły, a ja zasnęłam.
**Harry**
Przygotowywałem śniadanie dla Lil, położyłem wszystko na tacy i wziąłem jeszcze leki na gorączkę, poszedłem na piętro.
Wszedłem po cichu, odłożyłem tacę na szafkę nocną, usiałem na łóżku, spała. Postanowiłem ją obudzić, lekko potrząsnąłem jej ramieniem
- Lil obudź się musisz wziąć leki - powiedziałem, a ta się odwróciła w moją stronę, była cała rozpalona. - zjedz i weź leki dobrze - przytaknęła głową
- zimno mi - szepnęłam, cała się trzęsła, wstałem, podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej koc, którym po chwili przykryłem brunetkę.
- pojedziemy do lekarza co, bo nie najlepiej wyglądasz
- dobrze
- ale najpierw zjedz - powiedziałem podając jej tace z jedzeniem i lekami
Kiedy zjadła, chciała wstać po ciuchy ale zakręciła się lekko i opadła na łóżko, szybko podbiegłem do niej
- Lil dobrze się czujesz jesteś cała blada
- niedobrze mi - szepnęła
- chcesz zwymiotować, chodź do łazienki- wziąłem ją pod ramię i zaprowadziłem do łazienki, ta szybko uklęknęła przy muszli i zaczęła wymiotować, podszedłem do niej, aby przytrzymać jej włosy.
Po jakimś czasie przestała, pomogłem jej wstać, obmyła sobie buzie woda i wróciliśmy do pokoju, położyła się z powrotem do łóżka, przykryłem ją kocem, ale nadal mówiła że jest jej zimno, przez cały czas mocno się trzęsła, trochę się zaniepokoiłem. Postanowiłem zadzwonić po lekarza. Wziąłem swojego iPhone'a i zadzwoniłem po lekarza, powiedział ze przyjedzie za pół godziny.
- Lil, niedługo przyjedzie lekarz i cię zbada - usiadłem obok mnie, była cała gorąca,a le i tak było jej zimno
- Harry zimno mi ogrzej mnie - szepnęła, widać po niej było że jest wyczerpana.
- posuń się - dziewczyna kawałek się przysunęła odkrywając kołdrę - Lil przykryj się - szybko ją przykryłem kładąc się obok niej
- przytul mnie- mówiła, przecież nie będę przytulał się do córki mojej żony a co jeśli wróci do domu - Harry - szepnęła, zgodziłem się, wsunąłem się pod kołdrę i przytuliłem jej drobne ciało, które się trzęsło, dziewczyna wtuliła się we mnie. Po jakimś czasie przestała się trząść, dzięki Bogu - pomyślałem
- ciepło - szepnęła
- to dobrze, niedługo przyjedzie lekarz, da ci leki i będzie dobrze - pocałowałem ją w czubek głowy, po chwili zasnęła.....
Hej !
Mam nadzieję że się podobał. Co u was ?
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to zajmie tylko sekundę no może dwie.
Chcę poznać waszą opinię.
Pozdrawiam xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz